Menu Zamknij

Zagadka Janusza Cz. – Nieśmiała podróż do środka

Rejestracje utwo­rów pocho­dzą z poło­wy poprzed­niej deka­dy, a styl muzycz­ny, do któ­re­go się odwo­łu­ją, powstał jesz­cze dobre ćwierć wie­ku wcze­śniej. W latach 80. w pol­skiej zim­nej fali prym wio­dły 1984 czy Made In Poland. Ze świe­żych zespo­łów po swo­je­mu ten ogród upra­wia teraz np. Organizm.

zagadka-januszaW odróż­nie­niu od tego ostat­nie­go Zagadka Janusza Cz. bar­dziej bez­po­śred­nio odwo­łu­je się do ener­gii takich zespo­łów jak The Cure czy Siouxsie & The Banshees, dając spo­kój póź­niej­szym pró­bom uczło­wie­cze­nia tej chro­pa­wej, wyro­słej z pun­ka muzy­ki. I to wycho­dzi Zagadce bar­dzo dobrze. Jej bez­kom­pro­mi­so­we, sza­lo­ne podej­ście w XXI wie­ku jest rzadkością.

Oszczędność gita­ry, dużo roz­dy­go­ta­ne­go basu, spo­ro suro­wej, poła­ma­nej per­ku­sji i orga­ny. Niesamowity, ucie­ka­ją­cy jak­by spod kon­tro­li głos woka­li­sty współ­gra z muzy­ką – potę­gu­je wra­że­nie wyob­co­wa­nia, nie przy­po­mi­na innych woka­li­stów, a do tego upo­dab­nia się do instru­men­tu, przez co zda­je się nie­ludz­ki. Odzywa się w moc­ne sło­wa: „zapo­mniał o nas Bóg, mój przy­ja­cie­lu”. Liryka odpo­wia­da ner­wo­wej, nie­po­ko­ją­cej muzy­ce, jak w świet­nym „Ja?” o poszu­ki­wa­niu skra­dzio­ne­go „ja”. A sko­ro „być może jestem two­im uśmie­chem”, to „ja” nie tyl­ko moż­na zgu­bić, stra­cić, ale też dostać, jak wirus, wbrew wła­snej woli. To księ­ga bez­kon­tro­li i cha­osu. To jest pro­szę pań­stwa do nicze­go niepodobne!

Tekst uka­zał się 12/4/12 w „Dużym Formacie” – w por­ta­lu wię­cej recenzji

Podobne wpisy

Leave a Reply