W ostatnich latach wielu zachodnich muzyków sięga po brzmienia i rytmy Afryki lat 70. Lokalne grupy pięknie łączyły wtedy afrykańską polirytmię z europejskim jazzem i popem (nurty highlife i afrobeat). Teraz sytuacja się odwraca: Afrykanin z krwi i kości, ignorując Vampire Weekend i Tune-Yards, odwołuje się do tamtej spuścizny.
Ołeksandr Myched w książce "Zmieszam z węglem twoją krew", zapuścił się w tereny
obce i zagadkowe nie tylko dla Polaków, ale też dla wielu Ukraińców.