Klasyfikuje się ją jako artystkę folkrockową. Najbardziej lubię w Laurze Marling to, że jest jej równie daleko do nowego folku w znaczeniu pokolenia nagrywającego delikatne utwory w zaciszu mieszkań w wieżowcach, co do prawdziwie korzennego, ludowego grania. Ona tylko gra na gitarze, śpiewa i pisze świetne piosenki.
Ołeksandr Myched w książce "Zmieszam z węglem twoją krew", zapuścił się w tereny
obce i zagadkowe nie tylko dla Polaków, ale też dla wielu Ukraińców.