Środa to był pierwszy dzień koncertów, a w Gdyni od rana padało, momentami lało. Poszliśmy po zakupy na obiad – po powrocie z suchych rzeczy na koncertową noc została mi jedna bluza. Kurtka, spodnie, buty – do suszenia. Zaopatrzyłem się za to w kalosze, pierwsze od jakichś 20 lat. Wszyscy troje zorganizowaliśmy sobie nowe kalosze.
Ołeksandr Myched w książce "Zmieszam z węglem twoją krew", zapuścił się w tereny
obce i zagadkowe nie tylko dla Polaków, ale też dla wielu Ukraińców.