Menu Zamknij

Tag: Szwecja

Peter, Bjorn & John – Breakin’ Point

Jedna z rado­śniej­szych płyt roku, jak­by skro­jo­na na naj­cie­plej­sze tygo­dnie. Szwedzki ter­cet nie mar­twi się, że jego naj­więk­szym hitem od 10 lat pozo­sta­je „Young Folks”. Przeciwnie, podob­ny patent z gwiz­da­niem melo­dii sto­su­je w dość śla­ma­zar­nej tytu­ło­wej pio­sen­ce z nowej płyty.

Elisabeth Åsbrink – W lesie wiedeńskim wciąż szumią drzewa

Ostatnia noc wydłu­ży­ła mi się przez książ­kę. „W lesie wie­deń­skim wciąż szu­mią drze­wa” jest rekla­mo­wa­ne jako repor­taż, ale spo­ro w niej lite­ra­tu­ry. Dla mnie to hasło jest prę­dzej ostrze­że­niem niż zachę­tą. Część „repor­ta­ży lite­rac­kich” nie nada­je się do czy­ta­nia – za mało w nich fak­tów, za dużo auto­ra. To nie jest pro­blem książ­ki Åsbrink.

Anna von Hausswolff – The Miraculous

Coś dla zmar­twio­nych tym, że w ostat­niej inkar­na­cji Swans (według „Wyborczej” ich „To Be Kind” było pły­tą roku 2014) zabra­kło woka­list­ki Jarboe. Anna von Hausswolff podob­nie jak zespół Michaela Giry kąpie się w pato­sie, wśród prio­ry­te­tów ma też repe­ty­cję i trans. Gra lżej, za to lepiej śpiewa.

Goat – Commune

Zagadkowy pro­jekt: w odlud­nej wio­sce w naj­bar­dziej poli­tycz­nie popraw­nym kra­ju świa­ta zalę­gła się nad wyraz foto­ge­nicz­na sek­ta wudu (ta, jasne) gra­ją­ca dzi­wacz­ną psy­cho­de­licz­no-roc­ko­wo-etnicz­ną muzykę.