Polska publiczność nie jest przyzwyczajona do takiego hip-hopu, jaki serwuje Robert Piernikowski. Tu zderzają się marzenia, melancholia, zmęczenie i zniechęcenie.
Na początek zastrzyk na uspokojenie: Ana Roxanne, Ane Brun i Anna McClellan (z prawej).
Dalej coś dzikszego: The Avalanches, Avtomat, The Bug (z lewej) oraz Terry vs. Tori.