Menu Zamknij

Tag: Nie wychodzę z autobusu

W kleszczach hip-hopu

Noc tak­só­wek = dzień zie­lo­nej twa­rzy. Obudziłem się po czter­na­stej. Osiedle hucza­ło hip-hopem. Gdy ruszy­łem do chiń­czy­ka po śnia­da­nie, zorien­to­wa­łem się, że to dzień kon­cer­tu w amfi­te­atrze. Bity odbi­ja­ły się od blo­ków, powtó­rzo­ne ude­rze­nia sto­py prze­twa­rza­ły się w dzi­wacz­ne ryt­my, zwie­lo­krot­nio­ne linie basu spa­da­ły na grze­ją­cych się w słoń­cu sta­rusz­ków jak lawi­na. Rap gdzieś w tym ginął, ulat­niał się w jasne nie­bo jak gaz z otwar­tej puszki.