Menu Zamknij

Tag: 2010

Kanye West – My Beautiful Dark Twisted Fantasy

Największe ego w hip-hopie na swo­jej pią­tej pły­cie jest wię­cej niż pro­du­cen­tem. Oprócz hip-hopu chce być naj­więk­sze w jesz­cze kil­ku kon­ku­ren­cjach. Kanye West wycho­dzi z kry­zy­su i nagry­wa pio­sen­ki po sześć, sie­dem i dzie­więć minut. Odkrył już wszyst­kie kar­ty czy może za chwi­lę zro­bi coś jesz­cze lepszego?

Dezerter – Prawo do bycia idiotą

Nomeansno na okład­ce swo­jej pły­ty sfo­to­gra­fo­wa­li wrzut: „how fuc­ken old are Nomeansno? Give it up grand dads”. Dezerter – legen­da war­szaw­skie­go i, trze­ba tak to ująć, euro­pej­skie­go punk roc­ka – tak jak oni wyko­nu­je swo­je pra­wo do nagry­wa­nia płyt w trzy­dzie­stym roku działalności. 

Essential Killing (reż. Jerzy Skolimowski)

Sprzeczne reak­cje zna­jo­mych na nowy film Skolimowskiego oraz napis „naj­więk­szy świa­to­wy suk­ces pol­skie­go kina” na pla­ka­cie spo­wo­do­wa­ły, iż wybra­łem się do tegoż pol­skie­go kina na film – było nie było – tro­chę pol­ski. Przygody mia­łem pra­wie takie jak Vincent Gallo, z tym że moja łagod­na natu­ra zawa­ży­ła na tym, iż niko­go nie zaszlachtowałem.

Broken Social Scene – Forgiveness Rock Record

Kolejny powrót (po Arcade Fire) i kolej­ny dowód, że w Kanadzie jakoś cie­ka­wiej niż w Stanach. Więcej relak­su i wię­cej moż­li­wo­ści. Jeśli nie zała­piesz się na hoke­istę w NHL, to zawsze znaj­dzie się miej­sce w Broken Social Scene (na ogół od 12 do 18 eta­tów). Ich sezon mija się z hoke­jo­wym – to wio­sna, lato i wcze­sna jesień.

Klaxons – Surfing The Void

Zaskoczyć kogo­kol­wiek czym­kol­wiek w dzi­siej­szych cza­sach? Duży wyczyn. W 2007 roku doko­na­li tego chłop­cy z Klaxons. Połączyli house z roc­kiem, dopro­wa­dza­jąc do eks­ta­tycz­nych spa­zmów (to aku­rat żaden wyczyn) bry­tyj­ską pra­sę muzycz­ną, któ­ra poczu­ła się w obo­wiąz­ku obwo­łać mło­dzia­ków kró­la­mi nowe­go gatun­ku nu rave. Uwagę przy­ku­wa­ły rów­nież tek­sty, osa­dzo­ne w świe­cie scien­ce fic­tion, gwiezd­nych podró­ży, Atlantydy, wzbo­ga­co­ne odwo­ła­nia­mi do Pynchona, Prousta i tuzi­nów innych panów. Debiut „Myths Of The Near Future” poko­nał w wal­ce o pre­sti­żo­wą Mercury Music Prize m.in. Amy Winehouse. Przyszłość, o któ­rej śpie­wa­li, wyda­wa­ła się świe­tli­sta jak zło­ci­ste skany.