Menu Zamknij

Sleater-Kinney – No Cities To Love

W zeszłym roku po ośmiu latach prze­rwy wró­ci­ło Sleater-Kinney. W mię­dzy­cza­sie Carrie Brownstein, lider­ka zespo­łu, razem z Fredem Armisenem stwo­rzy­ła nagra­dza­ny serial „Portlandia”. Teraz żeń­skie pun­ko­we trio, istot­na część kra­jo­bra­zu femi­ni­stecz­nej sce­ny Riot Grrrl z lat 90., wyda­ło ósmą pły­tę. Kapitalną.

sleater-kinneyDziewczyny gra­ją gwał­tow­nie i nie­ustę­pli­wie, lepiej tech­nicz­nie niż daw­niej. Przebojem jest „Surface Envy” z refre­nem: „We win, we lose/only toge­ther do we make the rules”. Sleater-Kinney bio­rą tu w obro­ty sty­li­sty­kę „Lenny Kravitz pró­bu­je grać ostro” (np. w „Are You Gonna Go My Way”) – tam­ten rytm, melo­dy­kę wście­kle eska­lu­ją, roz­bi­ja­ją na mia­zgę. To przty­czek dla maczy­stow­skich roc­ke­rów w rodza­ju Kravitza z tek­sta­mi o tym, jak się spła­wia „American Woman”. Sleater-Kinney wykrzy­ku­ją tekst o poko­ny­wa­niu wła­snych obaw i kom­plek­sów, o waż­no­ści bycia razem. Bo też ich pły­ta jest cudow­nie zespo­ło­wa, anty­gwiaz­dor­ska i w kontrze do wyra­ża­ne­go tele­wi­zyj­ny­mi pro­gra­ma­mi powszech­ne­go pra­gnie­nia, by zostać wiel­ką gwiaz­dą. Kumulacja ener­gii w skła­dzie Sleater-Kinney jest nie­praw­do­po­dob­na. Do tego nuty i brzmie­nia, któ­re Brownstein od nie­chce­nia wyplu­wa z gita­ry – uczta!

It’s not a new wave, it’s just you and me”, śpie­wa­ją Sleater-Kinney w refre­nie zuchwa­łe­go „A New Wave”. Jednak „Bury Our Friends”, pierw­sza pio­sen­ka „nowe­go Sleater-Kinney”, jest total­nie nowo­fa­lo­wa. Funkowy, czar­ny rytm basu i bęb­nów, zgrzy­tli­we i melo­dyj­ne gita­ry przy­po­mi­na­ją też Red Hot Chili Peppers. Na obłęd­ną melo­dię tekst: „Exhume our idols and bury our friends/ we’re wild and weary but we won’t give in”. Na tej kapi­tal­nie brzmią­cej pły­cie peł­no jest tego „my” – dowo­du, że połą­cze­nie wspól­no­ty ludz­kiej i muzycz­nej prze­no­si góry.

Tekst uka­zał się 20/2/15 w „Gazecie Wyborczej” – w por­ta­lu wię­cej recenzji

Podobne wpisy

Leave a Reply