W 2005 roku Kanye West sięgnął po hit Curtisa Mayfielda „Move On Up”. Zerżnął go w całości, lekko spowolnił i z sobie właściwym wdziękiem wtarabanił się na pierwszy plan. Dzięki melodii z roku 1970 Kanye mógł dla Pameli Anderson przelecieć nad kanionem w teledysku do swojego „Touch The Sky”.
Melodii Curtisa słucha stadion Arsenalu po kolejnych zwycięstwach, ale w jeszcze innej wersji, bo w 1982 zagrała ją najbardziej brytyjska grupa świata – The Jam. Tak jak Maciek Kurowicki z Hurtu wybieram stare numery i myślę, że w sylwestra, gdy spotykają się przyjaciele z różnych – za przeproszeniem – parafii, z rozmaitą muzyką w sercu, najlepiej sprawdzają się stare rzeczy.
„Move On Up” nie dla każdego jest przebojem wszech czasów (dla mnie jest!), ale prawie każdemu przy tej piosence zaświeci się lampka: znam to! W którejś z wersji – na pewno. Takich utworów są dziesiątki, ale trudno znaleźć je na jednej płycie, dlatego najlepiej samemu ułożyć imprezową składankę. Szanse na zostanie bohaterem wieczoru i ratownikiem dansingu są większe niż szanse na towarzyskiego bana, choć może być różnie.
Tekst ukazał się 29/12/12 w „Dużym Formacie” w ramach przeglądu „Płyty na sylwestrową imprezę – w portalu więcej recenzji