Menu Zamknij

Blade Loki – Torpedo los!!!

To oni jesz­cze gra­ją? Płyty nagry­wa­ją? Blade Loki wyświe­tli­ły się w poło­wie lat 90., śpie­wa­jąc zalot­ny utwór o tym, że „mło­dzież ole­wa Front Narodowy”. Strasznie daw­no. Wtedy jesz­cze wstaw­ki mię­dzy kawał­ka­mi śmie­szy­ły. Co się sta­ło z dziew­czy­na­mi, co Grabaża kocha­ły, czar­ne T‑shirty mia­ły, na pamięć zna­ły „Tatę Kazika”? Łza się im w oku zakrę­ci nad naj­now­szą pro­po­zy­cją wro­cław­skiej eki­py, czy raczej przej­dą na dru­gą stro­nę ulicy?

(recen­zja pocho­dzi z nume­ru 5/2009 miesięcz­nika „Lampa”)

blade-loki-torpedoCo sły­chać? Normalny taki pan­krok łama­ny cza­sem paten­ta­mi wzię­ty­mi z (oczy­wi­ście pan­ko­we­go) ska. Nie tak czy­ste­go i asce­tycz­ne­go, jakim cza­ro­wa­ła Klinika, tyl­ko bro­war­ne­go, zadzior­ne­go, ulicz­ne­go ska Podwórkowych Chuliganów i tak dalej, i tak dalej. Godne sza­cun­ku odstęp­stwa zda­rza­ją się głów­nie w intrach kawał­ków, szko­da, chcia­ło­by się, żeby na jakimś kolej­nym nagra­niu zespół odważ­niej popły­nął. Nie ma bowiem wąt­pli­wo­ści, że Blade Loki – jak Leszek Miller albo „Moda na suk­ces” – będą zawsze. I zawsze bęb­ny będą bez­kom­pro­mi­so­wo tłuc na raz, gita­ra będzie ciąć jak brzy­twa, brzmiąc jak zło­to, bas będzie bie­gał w górę i w dół (bywa ład­nie prze­ste­ro­wa­ny – „Czy świat zwa­rio­wał”, „Urodzeni mor­der­cy”). Do tego laska, co śmie­szy, tuma­ni, prze­stra­sza na woka­lu. Jest jaz­da, nie ma kom­pro­mi­su, jest „wier­ność swo­jej sty­li­sty­ce” (ze stro­ny zespo­łu). Trudno zatem się cze­piać, ostrze­ga­li. Do tego sek­cja dęta – zupeł­nie w sty­lu SP Records – któ­ra napraw­dę nada­je wszyst­kie­mu taki zaba­wo­wy i zawo­do­ski zara­zem kli­mat. W refre­nach zda­rza się raczej gro­te­sko­we call and respon­se (laska: „Czy świat zwa­rio­wał” chło­pa­ki: „O tak, tak”, laska: „Czy raczej ja”). Przebojów brak, no ale co zro­bisz. Skoro nawet kower „Skóry” gru­py Kukiza Aya RL w wyko­na­niu Bladych Loków sta­je się swoj­skim, remi­zo­wym pan­ko polo...

Z lite­ra­tu­ry naj­bar­dziej kle­pie pas­sus: „czer­wo­ne maki w Afganistanie” („Czy świat zwa­rio­wał”), ale w tym samym kawał­ku zaraz nastę­pu­je „boha­te­ro­wie z pierw­szych gazet stron / chcą zdo­być wła­dzę lub utrzy­mać ją”. Gdzie indziej: „wszyst­ko mnie wkur­wia / nic się nie dzie­je”, „niech bry­ka, bry­ka / oto roz­ryw­ki hip­no­ty­ka”. A jaki rym do „barw­na”? Oczywiście „pożar­na”! We wkład­ce: „Gdy coś nas wku­rzy / poka­rze­my zęby”. Za co?! Wyławianiem pereł tego typu w piśmie i śpie­wie może­my umi­lić sobie nie­jed­no spo­tka­nie wete­ra­nów pan­kro­ka. Poza tym musi­my słu­chać licz­nych nagrań gło­su pre­zy­den­ta Kaczyńskiego. A ta Ameryka, zła ona jest. Ależ zespo­le! Mało, że war­stwa muzycz­na z lamu­sa pocho­dzi, to jesz­cze liry­ka jak z teena­ge guide to be a rebel wyda­ne­go 20 lat temu. Już ze trzy tuzi­ny tek­ścia­rzy lepiej ten pod­ręcz­nik zgłę­bi­ły. Nie twier­dzę, że Blade Loki po dnie szu­ra­ją, bo jakiś mar­gi­nes jesz­cze jest. Mówiąc wprost, te tek­sty są tak samo bez­kom­pro­mi­so­wo nud­ne i kula­we jak świat, z któ­rym wal­czą. Najlepsze na pły­cie są te momen­ty „Wszystko mnie wkur­wia”, gdzie nie ma woka­lu. Okazuje się, że zespół pozba­wio­ny poezji podwó­rek wyko­le­ja się z pan­ko­skich torów – i przez dłuż­szy czas gra spraw­nie w gatun­kach, któ­re są bar­dzo odle­głe od tych do bólu prze­cięt­nych zwro­tek i refre­nów. Jeszcze zmie­nia­ją je co chwi­la z lek­ko­ścią i wdzię­kiem Atomówek. W tej stro­nie szukać!

Krótko mówiąc, Blade Loki mają szan­sę zdo­być sym­pa­tię zbun­to­wa­nej czę­ści kra­jo­wej dzie­ciar­ni, mimo że w latach się posu­nę­li. Jak świat świa­tem, co nie­dzie­la rosół. Jak świat świa­tem, zda­je się, co czwar­tek „Nie” Urbana. Jak świat świa­tem, co fla­go­wy okręt pol­skie­go pan­kro­ka, to wal­ka na śmierć i życie. Tylko nie wia­do­mo o co.

Podobne wpisy

5 komentarzy

  1. Dex

    Witam.widzę że autor recen­zji nie zapo­znał się zbyt dokład­nie z tek­sta­mi zawar­ty­mi na tej płycie.Blade uży­wa­ją tek­sty J.Tuwima, któ­re­go rymy strasz­nie smie­szą auto­ra. pro­szę o przy­ło­że­nie się tro­chę do swo­jej pra­cy-bo pisze pan bzdury.

  2. Jacek Świąder

    dzię­ki za komen­tarz. racja, zwró­ci­łem uwa­gę na rym Tuwima, wydał mi się jakiś nie­dzi­siej­szy, ale żeby zaraz śmiesz­ny? a nawet strasz­nie śmiesz­ny? przesada...
    zespół wyko­rzy­stał na pły­cie 1 (jeden) tekst Tuwima pt. „Apokalipsa”. pozo­sta­łe rymy – w normie.

Leave a Reply to kaskCancel reply