Menu Zamknij

Tag: Matador

Kurt Vile – B’lieve I’m Goin Down

35-let­nie­mu Kurtowi Vile’owi pio­sen­ki same wycho­dzą spod pal­ców. W 2013 r. zdo­był mistrzo­stwo świa­ta albu­mem „Wakin On A Pretty Daze” w slac­ker­skim sty­lu nawią­zu­ją­cym do Toma Petty’ego, Bruce’a Springsteena i Marka Knopflera. Obrona pasa mistrzow­skie­go to mniej efek­tow­na część roboty.

Yo La Tengo – Stuff Like That There

Cóż przy­jem­niej­sze­go niż uda­na pły­ta zespo­łu kie­ro­wa­ne­go przez byłe­go dzien­ni­ka­rza muzycz­ne­go. Nie mamy jed­nak do czy­nie­nia ze zwy­kłym albu­mem gra­ją­cych już 31 lat wete­ra­nów nie­za­lu z Hoboken w sta­nie New Jersey. Tercet zabrał się za sta­re pio­sen­ki, czę­ścio­wo wła­sne, na ogół cudze. Czyli jak na wspa­nia­łym albu­mie „Fakebook” z 1990 roku.

Yo La Tengo – Extra Painful!

Wydany 22 lata temu album „Painful” gru­py z pod­no­wo­jor­skie­go Hoboken był wstę­pem do ich wiel­kiej, choć alter­na­tyw­nej karie­ry. To indie­roc­ko­we trio – z gita­rzy­stą i woka­li­stą Irą Kaplanem, jego żoną, per­ku­sist­ką Georgią Hubley oraz basi­stą Jamesem McNew – nigdy nie prze­bi­ło się do mainstreamu.

The New Pornographers – Brill Bruisers

The New Pornographers to spe­cy­ficz­ny zespół. Do kano­nu współ­cze­sne­go pop roc­ka weszły ich pierw­sze trzy albu­my z począt­ku XXI wie­ku – żywio­ło­we, sza­lo­ne i melo­dyj­ne. Później gru­pa dowo­dzo­na przez A.C. Newmana nie­co spu­ści­ła z tonu, popa­dła w melan­cho­lię na dwa dłu­gie albumy.

Stephen Malkmus and The Jicks – Mirror Traffic

Pieszczoch muzycz­nych kro­ni­ka­rzy wra­ca z moc­ną pły­tą. Zdobył świat w latach 90. jako lider Pavement, gita­ro­wej anty­gwiaz­dy, któ­ra po ponad 10 latach prze­rwy reak­ty­wo­wa­ła się w zeszłym roku i gra­ła m.in. w Polsce. Zainspirowany tym powro­tem Malkmus nagrał naj­lep­szą rzecz „po Pavemencie”. Produkcją zajął się Beck.