Śliczna okładka ukrywa czystej wody kalifornijski punk z heroicznych czasów przełomu lat 70. i 80., gdy co bardziej wściekłe zespoły pomagały mu przerodzić się w hardcore.
„Wasted Years” to płyta w starym stylu, w najlepszym rozumieniu tych słów. Wysłuchanie 17 utworów zajmuje 24 minuty (przyrost treści w stosunku do debiutanckiej płyty wynosi więc 50 proc.). W piosenkach Off! jest to, za co kochaliśmy Black Flag, Subhumans, 7 Seconds czy – ze względu na sposób śpiewania wokalisty – Dead Kennedys. Czyli są surowość, ekspresja, melodyjność, tempo i przekaz. Zamierzona jednorodność materiału charakteryzująca wczesny Off! została zarzucona. W „Legion Of Evil” jest spowolnienie do tempa wręcz metalowego, w „No Easy Escape” szatańskie podziały rytmiczne, w „Time’s Not On Your Side” ciągłe zmiany tempa i dzika solówka.
Nie mówimy o niszy, płyta debiutowała na 67. miejscu listy „Billboardu” (51 proc. sprzedaży to winyle). Wokalistą jest Keith Morris, założyciel Black Flag i Circle Jerks. Antysystemowy, szczery i precyzyjny: „stuck in a violent culture/ they’re circling vultures/ who were overrun by the uninformed// human ashtray, welcome back!”. W składzie są też ludzie z Redd Kross czy Rocket From The Crypt. A okładkę po raz kolejny przygotował Richard Pettibon, autor sławnego logo Black Flag. Jest szansa, że osoby, którym z jakichś względów trudno jest wczuć się w bunt wyrażany za pomocą Twittera, znajdą ukojenie w „Wasted Years”.
Tekst ukazał się w „Gazecie Wyborczej” 2/5/14